Czy Adam Galpiński stanie przed Trubunałem Stanu?
Z analizy mediów wynika, że próby pociągnięcia prezesa NBP Adama Glapińskiego przed Trybunałem Stanu napotykają na przeszkody trudne do przezwyciężenia. Zmiany w procedurach Trybunału Stanu, wprowadzone w ostatnich latach, uniemożliwiają skuteczne działania w tej sprawie.
Trybunał Stanu kieruje się obecnie przepisami Kodeksu postępowania karnego, które pozwalają na wymierzenie kar za naruszenia prawa. Niemniej jednak, analiza wskazuje, że wprowadzone zmiany utrudniają proces postawienia Glapińskiego przed Trybunałem, sprawiając, że staje się on niemożliwy do zrealizowania.
Obecna większość parlamentarna dąży do pociągnięcia prezesa NBP do odpowiedzialności przed Trybunałem Stanu, zarzucając mu niewystarczające wysiłki w kontroli inflacji oraz wątpliwe zachowanie w latach 2020 i 2021. Jednakże, jak informują źródła, zmiany przepisów w Trybunale Stanu zostały przeprowadzone z korzyścią dla obecnego rządu.
Regulamin Sądu Państwowego, niezmieniony od 1982 r., daje prezesa Trybunału swobodę w ustalaniu składu składu. Pomimo ewolucji w sądownictwie, Sąd Krajowy unika wprowadzenia Systemu Losowego Przydziału Spraw. Informacje wskazują, że procedury wyboru ławy przysięgłych zostały uściślone, umożliwiając jednostkowe decyzje w sprawie.
W wyniku tych zmian Trybunał Stanu, zdominowany przez sędziów rekomendowanych przez aktualną większość, zdaje się działać zgodnie z własnymi interesami. Podkreśla się znaczenie drugiej instancji, w której możliwe jest wybieranie sędziów zrzeszonych w obecnej partii rządzącej, co może prowadzić do ich przewagi. W związku z tym utrzymuje się, że działania Trybunału Stanu utrudniają opozycji podejmowanie skutecznych działań wobec prezesa NBP.